ZGODNIE Z PRZEWIDYWANIAMI...
MILAN – LIVERPOOL 1:3
Dziennikarz stacji Sky Sport, Fabrizio Romano, przedstawia ciekawe kwestie dotyczące sytuacji Andre Silvy w Sevilli. Portugalczyk, które obecnie jest na drugim miejscu w klasyfikacji strzelców La Liga, jest aktualnie szczęśliwy w andaluzyjskim klubie i chciałby tam kontynuować karierę, ale na problemie może stanąć kwestia płatności. Jeśli bowiem Hiszpanie chcieliby ściągnąć snajpera na stałe, musieliby zapłacić aż 35 mln euro, co oznaczałoby rekord transferowy w historii tego klubu. Andaluzyjczycy są gotowi podjąć to zobowiązanie, ale przy tym pragną rozbić je na raty: na konto Milanu wpływałoby ok. 8,5 mln euro przez kolejne 4 lata, aż do sezonu 2022/2023. Tego sposobu nie muszą zaakceptować mediolańczycy Nie można zatem wykluczyć, że nawet jeśli Sevilla będzie chciała wykupić Silvę, ale nie zdoła zapłacić rossonerim od razu, to piłkarz wróci latem 2019 roku na San Siro.
Prawda jest taka że Milan się ośmieszył że puścił Andre Silve na takich warunkach, wiadomo było że piłkarz ma talent i widział to każdy postronny obserwator, miał problemy z aklimatyzacją z czym można było sobie poradzić w inny sposób niż transfer z opcją wykupu za 35 mln.
Komentarze o tym że są w końcu Higuain i Cutrone też są w sumie zabawne, bo chyba Milanowi jeszcze 2 tygodnie temu brakowało trzeciego napastnika i z przymusu musiał grać na szpicy Borini. No i Higuain do młodzieniaszków nie należy.
Teraz to Milan jedynie może próbować wyjść z twarzom z tego wszystkiego załatwiając sobie procent od przyszłych sprzedaży Portugalczyka, gdyż brak porozumienia między klubami w tej dość prostej kwestii spowoduje jedynie ochłodzenie stosunków, co może w przyszłości zaprocentować tym że jakiś młody talent zamiast do nas trafi do Interu czy Juventusu, a Sevilla akurat jak widać po przykładzie Silvy rękę do młodzieży ma.
Ostrzeżenie za przekleństwo
Susanoo
Susanoo